Mocowanie liny głównej w korpusie rakiety.

Sprawdzone przepisy na wykonywanie poszczególnych elementów modelu rakiety
Luk
Podniebny Filmowiec
Podniebny Filmowiec
Posty: 98
Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:31
Lokalizacja: Libiąż

Mocowanie liny głównej w korpusie rakiety.

Post autor: Luk »

Witam.

Nie wiem czy w dobrym dziale piszę, jakby co to proszę o przeniesienie do odpowiedniego.

Do rzeczy.
Zastanawiałem się ostatnio jak zamontować linę w rakiecie, której korpus jest wykonany z jednego kawałka rury, w dodatku w miare długiej oraz cienkiej (nie ma możliwości wsadzenia ręki do samego końca), w której spadochron wyrzucany jest za pomocą podsypki prochowej (lub NC) znajdującej się w opóźniaczu, który jest integralną częścią silnika (np.ROS) tak, aby w razie przepalenia lub jakiegoś uszkodzenia liny istniała możliwość jej łatwej wymiany.

Wymyśliłem coś takiego (chyba że taki patent już istnieje to dajcie znać):

Obrazek

Działa to w ten sposób, że w razie przepalenia liny ciągniemy za nią od spodniej części łoża i....wyciągamy :grin: . Teraz pytanie, jak założyć nową?

Otóż widzę to tak.
Bierzemy nową linkę, na jednym końcu zawiązujemy mocno długą nitkę (może być żyłka albo jakiś cieniutki sznurek), a na końcu tej nitki zakładamy igłę (najlepiej taką wiekszą).
Teraz będzie najtrudniejsza część...trzeba ustawić rurę pionowo do podłoża i trafić od góry ( można też od dołu, tylko trzeba dać nitkę przynjamniej tak długą jak rakieta) w dziurkę :lol: .
jak już igła przejdzie nam na drugą stronę to chwytamy za nią i przeciągamy sznurek. Na końcu wiążemy 2 węzły jak na rysunku i zaciągamy.


To by było na tyle :grin: .


Trzeba odpowiednio dobrać średnicę mniejszego otworu do średnicy linki aby przechodziła z odpowiednim oporem ale tez nie za ciasno. Rzecz jasna krawędzie otworu muszą być stępione aby nie uszkodzić linki podczas przeciągania.

Jest jeszcze jedna wada...jak widać nie da się użyć takiego systemu jeśli średnica silnika będzie praktycznie taka sama jak średnica korpusu rakiety, gdyż nie będzie miejsca na linkę, ale sądze że można to wywnioskować patrząc na powyższy rysunek.

Jak ktoś ma jakieś zastrzeżenia albo pomysły jak to usprawnić lub co zmienić niech piszę.

Niedługo mam zamiar prztestować ten pomysł w praktyce w jednej z rakiet napędzanej silnikiem ROS i ładunkeim miotającym opartym na H3, dam w tedy znać co i jak :wink:

Pozdr.Luk
Awatar użytkownika
PIOTR
PROFI
Posty: 933
Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:31
Lokalizacja: Białystok

Re: Mocowanie liny głównej w korpusie rakiety.

Post autor: PIOTR »

Szprycha rowerowa byłaby chyba lepsza od nitki z igłą. Jak zawiążesz dwa węzły wewnątrz niedostępnej przestrzeni?
to the open space
Luk
Podniebny Filmowiec
Podniebny Filmowiec
Posty: 98
Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:31
Lokalizacja: Libiąż

Re: Mocowanie liny głównej w korpusie rakiety.

Post autor: Luk »

PIOTR pisze:Jak zawiążesz dwa węzły wewnątrz niedostępnej przestrzeni?


Nie będe wiązał ich w środku :grin: . Linka będzie przeciągnięta na drugą stronę tak aby wystawała poza łoże. W tedy zawiąże węzeł ( drugi w sumie nie potrzebny) zostawiając nieco linki jak na rysunku a następnie od góry zaciągne do środka. Zauważ że dolny otwór jest większy tak aby węzeł bez trudu się prześlizgną więc w razie przepalenia lub uszkodzenia liny wystarczy chwycić jakimiś szczpczykami tą linkę i pociągnąć wyjmując ją od spodu zatyczki. Pomyślałem że całość można obudować jeszcze w jakąś rurkę papierową ale nie jest to konieczne...jak już mówiłem sprawdze ten pomysł niebawem.

Pozdr.Luk
Paweł
******
Posty: 192
Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30

Re: Mocowanie liny głównej w korpusie rakiety.

Post autor: Paweł »

ładunkeim miotającym opartym na H3
Złota zasada: nie pchaj chloranu tam gdzie nie jest to konieczne.
A poza tym to całkiem sprytne rozwiązanie.
ODPOWIEDZ