W minioną sobotę testowałem model sidewindera. Wybrałem się na łąki po Białym w okolice Fast. Dopływ rzeki Białej do Supraśli. Piękny teren, kilka drzew i daleko linia energetyczna. Trawa co prawda już odskoczyła ale da się wytrzymać - tak mi się wydawało. Wstałem 5 rano, wyglądam przez okno - niebo pochmurne. Myślę wczoraj lało, dzisiaj będzie lepiej, rozpogodzi się. Szybka kawa, ciuch powiedzmy łąkowy i kluczyki w garść. Cisnę z buta po sprzęt, a nade mną chmury. W końcu przetestuję gniazda silnikowe ROSa z opóźniaczem. Pac, pac, kilka kropli. Myślę, lepiej teraz niż na łące. Sprawdzam po kolei manele i pakuję. Przelotki! Zapomniałem zamocować przelotki do modelu. Tnę rurkę aluminiową i taśmuję do korpusu. Owszem, buraczane rozwiązanie ale nie mam wyboru. O 8ej jestem na miejscu. Żeby chociaż jakiś zefirek - przedmuchałby chmury - a tu nic, wilgotne powietrze stoi w dodatku zaczyna mżyć. Mokro. Trudno, muszę dzisiaj zrobić testy - wybrałem się na 2 godziny. Rozwijam przewody, ustawiam wyrzutnię, składam model.
3, 2, 1, poszła. Równiutko, wysoko, w apogeum położyła się i zaczęła pikować. Po 4s zadziałał ładunek, rozdzielił korpus. Spadochron otworzył się i model łagodnie wylądował 200m dalej - pojawił się wiaterek. Idealnie. Nie żyją rakietowcy!
Nie byłem pewien opóźniacza w ROSie ale jest ok. Miałem też wątpliwości co do wkrętów w bocznych dyszach. Tu widać że jedna miała przedmuch
Wyjąłem zasobnik silnika i odłożyłem gorący do aby wystygł. Zapakowałem do modelu drugie gniazdo z innym wyzwalaczem. Oczywiście wiaterek zamiast przegnać chmury, przywiał większe i zaczęło padać. Do ulewy daleko ale wszystko miałem mokre.
Sidewinder
Sidewinder
to the open space
- jaskiniowiec
- Administrator
- Posty: 2379
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Sidewinder
Fajna relacja. Masz talent do pióra.
A co do konkretów, to dyszka rozwiercona na 4,5mm?
A co do konkretów, to dyszka rozwiercona na 4,5mm?